Praca trwała krótko z dwóch powodów. Po pierwsze pojechałem sam popołudniu, ale udało mi się zrobić jedną krokiew.
Zrobiłem jeszcze wyrównanie narożnej, która, jak widać poniżej, wymagała sporej korekty. Na szczęście jest to od strony zawietrznej.
Na jednej linii granicy działki mam ogrodzenie z drewnianych palików. Tam w tym roku jakoś uszkodziły się dwa. Postanowiłem to dzisiaj załatać. Zatem zanim zabrałem się za następną krokiew, wziąłem dwa nowe paliki, ale wbić się udało niestety tylko jeden. Przy drugim źle złożyłem się do uderzenia i nabawiłem się kontuzji, która później została zdiagnozowana jako złamanie palca. Wychodzi na to, że niestety altana będzie musiała teraz trochę poczekać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz