Jesień już za pasem. Niedawno posadziliśmy kolejne drzewka, różne krzewy i kwiaty. Wprawdzie każde drzewko jest otoczone siatką drucianą, ale pozostałe rośliny są już wystawione na pastwę losu. Mamy już doświadczenie z sarnami, czy czymś podobnym, które to raz nam ogryzły młode pieńki, bo ich nie zabezpieczyliśmy. Zbierając do kupy te fakty, uznałem, że warto się spiąć przed zimą i ogrodzić całość działki siatką leśną. Najtaniej wychodzi oczywiście rozwieszanie jej na drewnianych stemplach.
Mam do zabudowania dwie ścianki o łącznej długości około 80m. Postanowiłem stawiać stemple co 3,5m, więc kupię 25 sztuk grubych na 10cm po 7 złotych i łącznie z dostawą będzie mnie to kosztowało 220zł. Po doświadczeniach ze stawiania siatki ze stalowymi słupkami, odpuściłem ręczne wiercenie otworów i zdecydowałem się na wypożyczenie wiertnicy spalinowej. Zapłaciłem, ale w jeden dzień, choć nie bez problemów, nawierciłem te otwory. Znalazłem ofertę za 80 zł za dobę modelu Lumag 490G. Link do producenta: Lumag EB 490G. Specjalnie nie podaję linka do wypożyczalni, bo wiertnica okazała się być mocno zużyta, jak później sprawdziłem, też jakaś przerabiana czy coś.
Wydaje mi się, że siatki leśnej nie będę musiał aż tak naciągać jak tej zielonej docelowej, więc postanowiłem te stemple wkopać jak najgłębiej i ufać, że będzie stać poprawnie. Stemple są trzymetrowe, więc uznałem, że, jeśli zanurzę je metr do ziemi to wystarczy.
Ostatecznie niestety udało się tylko na jakieś 90cm, bo wiertnica już sięgała ziemi, pomimo tego, że wypożyczalnia twierdziła, że niby wiertło jest na 120cm. Sporym utrudnieniem było to, że zaraz na początku w wiertnicy zepsuło się sprzęgło odśrodkowe, co skutkowało tym, że świder kręcił się nawet bez dodawania gazu. Samo wiertło też się mocno kiwało, bo złączenie osi motoru ze świdrem było niedopasowane. Wygląda to na samoróbkę, bo na zdjęciu u producenta i w sklepach wygląda zupełnie inaczej. W ogóle dostałem dwa wiertła 10cm i 15cm, z czego te cieńsze okazało się jakąś pomyłką (na zdjęciu). Tym czymś w ogóle nie dało się wiercić.
Kilka razy trafiłem na kamienie, jeden był na tyle duży, że musiałem zacząć wiercić obok pomimo, że miałem już z pół metra gotowe. Całkowitą porażkę poniosłem jednak na ostatnim otworze. Ziemia wprawdzie się okazała lżejsza, bo było w niej sporo piasku, ale po jakichś 30-40 cm świder się zatrzymał i już nie chciał iść wgłąb. Spędziłem przy tym otworze jakieś pół godziny walcząc świdrem spalinowym, ręcznym a nawet próbowałem naruszyć blokadę stalową rurą, w którą waliłem 2kg młotem. Niestety ta blokada jest chyba jakąś warstwą skały, bo pomimo tego, że spróbowałem wiercić pół metra wcześniej, efekt był identyczny na dokładnie tej samej głębokości. Później coś na to wymyślę.
Wydaje mi się, że siatki leśnej nie będę musiał aż tak naciągać jak tej zielonej docelowej, więc postanowiłem te stemple wkopać jak najgłębiej i ufać, że będzie stać poprawnie. Stemple są trzymetrowe, więc uznałem, że, jeśli zanurzę je metr do ziemi to wystarczy.
Ostatecznie niestety udało się tylko na jakieś 90cm, bo wiertnica już sięgała ziemi, pomimo tego, że wypożyczalnia twierdziła, że niby wiertło jest na 120cm. Sporym utrudnieniem było to, że zaraz na początku w wiertnicy zepsuło się sprzęgło odśrodkowe, co skutkowało tym, że świder kręcił się nawet bez dodawania gazu. Samo wiertło też się mocno kiwało, bo złączenie osi motoru ze świdrem było niedopasowane. Wygląda to na samoróbkę, bo na zdjęciu u producenta i w sklepach wygląda zupełnie inaczej. W ogóle dostałem dwa wiertła 10cm i 15cm, z czego te cieńsze okazało się jakąś pomyłką (na zdjęciu). Tym czymś w ogóle nie dało się wiercić.
Kilka razy trafiłem na kamienie, jeden był na tyle duży, że musiałem zacząć wiercić obok pomimo, że miałem już z pół metra gotowe. Całkowitą porażkę poniosłem jednak na ostatnim otworze. Ziemia wprawdzie się okazała lżejsza, bo było w niej sporo piasku, ale po jakichś 30-40 cm świder się zatrzymał i już nie chciał iść wgłąb. Spędziłem przy tym otworze jakieś pół godziny walcząc świdrem spalinowym, ręcznym a nawet próbowałem naruszyć blokadę stalową rurą, w którą waliłem 2kg młotem. Niestety ta blokada jest chyba jakąś warstwą skały, bo pomimo tego, że spróbowałem wiercić pół metra wcześniej, efekt był identyczny na dokładnie tej samej głębokości. Później coś na to wymyślę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz