Na dziś już na 14:00 zapowiadane były burze z choć krótkotrwałym, to jednak intensywnym deszczem. Wybraliśmy się zatem wcześnie, żeby zdążyć coś zrobić. Na początek trzeba było zrobić jakąś wyższą drabinę, bo ta metalowa jest za mała, a do tego bardzo rozchwiana. Znajoma sąsiadka ze swojej zakończonej budowy użyczyła trochę drewna, a ja zamieniłem to na drabinę. Cztery krawędziaki zostały przycięte na długość około 320cm i pozbijane gwoździami po dwie dla wzmocnienia. Do tego 10 szczebli długości 40cm przybitych co 30cm i drabina gotowa.
Jakby była potrzeba oprzeć o coś węższego nić szerokość drabiny, przybiłem kontrę na szczycie i, żeby nie cisnęła krawędzią, spróbowałem ją trochę sfazować.
Jak już była drabina, to można było się zabrać za montaż wiatrownic, czyli desek mocowanych ukośnie na wewnętrznych stronach krokwi w celu ich stabilizacji i wzmocnienia odporności na silniejszy wiatr (stąd nazwa). Najtrudniejsze w tej zabawie było takie wyregulowanie przechyłu krokwi, żeby były względem siebie równoległe i najlepiej jeszcze ułożone pionowo. Na zdjęciu poniżej obie wiatrownice są zamontowane, choć słabo widoczne. Na drugim widać je lepiej. Z każdą krokwią łączenie na dwa gwoździe.
Deszcz dalej nie padał, chociaż 14:00 już minęła, więc można było się zabrać za krokwie od trójkątnych połaci. Pierwsza była ta środkowa z tyłu, potem środkowa z przodu, a potem narożne z przodu.
Środkowa krokiew od tyłu
Narożne krokwie osadziłem na samym rogu, żeby obie sąsiadujące połacie mogły się na nich opierać. Dodatkowo, deski zostały przekręcone tak, żeby ich grzbiet pokrywał się z grzbietem środkowej. Ustawianie, przymierzanie i mierzenie tak ustawionej deski na takiej wysokości jest bardzo karkołomne, stąd dość mocne pomyłki w tych wycięciach.
Żeby uchwycić podstawę kątownikiem, musiałem go dogiąć, więc kolejna zabawa z dokręcaniem trudno dostępnych wkrętów.
Trochę za dużo mi się wycięło.
Krokiew narożna wspiera się zasadniczo o dwie swoje sąsiadki, ale od spodu jest jeszcze podtrzymywana płaskownikiem, który jako jeden łączy obie narożne z tą środkową.
Jak wymyślę jakiś mądry sposób, to złączę te narożne u szczytu. Na razie może tak być.
I wreszcie obie narożne stały się częścią mojej więźby dachowej. Wyszło tak, że na połaci trójkątnej grzbiety krokwi układają się dość ładnie we wspólną płaszczyznę, ale niestety narożne krokwie są wyraźnie niżej niż te ramiona krokwi z połaci trapezowych. Mam nadzieję, że uda się z tym jakoś później dać radę podczas pokrywania dachu.
To tyle na dziś, następnym razem krokwie narożne z tyłu i dodatkowe kontrłaty, czyli deski prostopadłe do okapu leżące w płaszczyźnie połaci, na których owa połać dachowa się wspiera. Będą one potrzebne na tych częściach więźby, gdzie odległość między krokwiami jest zbyt duża, czyli w tych ośmiu trójkątach, które tworzą krokwie narożne.
dziękuje za ten wpis, bardzo interesujący
OdpowiedzUsuńPodczas pracy przy elewacji ważna jest stabilna konstrukcja.
OdpowiedzUsuńDrabina magazynowa Drabex: Drabina magazynowa Drabex to nieocenione narzędzie w każdym magazynie, oferujące stabilny i bezpieczny dostęp do wysoko położonych półek. Jej wytrzymałość i niezawodność sprawiają, że jest idealna do codziennego użytku w intensywnie pracujących środowiskach magazynowych.
OdpowiedzUsuńDrabex drabina to solidne i bezpieczne narzędzie do prac na wysokościach, które idealnie sprawdza się zarówno w zastosowaniach domowych, jak i profesjonalnych. Drabiny Drabex charakteryzują się trwałą konstrukcją oraz łatwością w użytkowaniu.
OdpowiedzUsuńDrabina dachowa to solidne narzędzie, które ułatwia bezpieczne wykonywanie prac na dachu. Dzięki lekkiej, aluminiowej konstrukcji drabina dachowa zapewnia stabilność i komfort użytkowania podczas montażu lub napraw na wysokości.
OdpowiedzUsuńDrabina wielofunkcyjna to wszechstronne narzędzie, które można ustawić w różnych konfiguracjach, co pozwala na jej użycie w wielu różnych sytuacjach. Dzięki teleskopowej konstrukcji jest łatwa w obsłudze i przechowywaniu.
OdpowiedzUsuń