Piątek, 5 czerwca 2015 - Koszenie 3

Z lekkim opóźnieniem zaczęliśmy w piątek robotę. Trzeba było jeszcze kupić na kolejny dzień krawędziaki na legary. Przez noc mogą sobie poleżeć na suchej trawie, bo padać na pewno nie będzie.

Około 15:30 zamocowane wcześniej drewno było już pomalowane impregnatem i kolejna część pola wykoszona. Tym razem nie było problemów z gasnącą kosiarką, ale za którymś razem zauważyłem, że zbyt dużo paliwa lałem do baku, bo znów wyciekało koło wężyka. Widocznie trzeba lać do połowy.

Walka z zielskiem szła dość mozolnie, więc w pewnym momencie odpuściłem przyziemne koszenie na takie na trochę wyższym poziomie. Czyli po prostu bardziej te zielska strzygłem zamiast golić. W efekcie końcowym całe pole zostało skończone.

W tym samym czasie mama grabiła poprzednie ścinki i nazbierały się tego póki co 4 worki po 100 litrów każdy. Niech sobie teraz kiśnie w środku, to potem może szybciej zgnije na kompoście.
Dopiero o 20:00 można było się zabrać za budowę. Kolejne opóźnienie wzięło się z tego, że w skrzynce elektrycznej znalazłem zaczątek gniazda os. Zdążyły sobie ulepić takie wielkości dużego włoskiego orzecha. Na szczęście w środku było ich tylko kilka, więc wywaliłem prętem to gniazdo na zewnątrz i oddaliłem się w przyspieszonym tempie. Ostatecznie dopiero po 21:00 dopięliśmy cały szkielet parteru. Trzeba będzie jeszcze dla stabilności dodać jeszcze kilka zastrzałów, ale podstawowy szkielet jest zrobiony. Jutro kolej na podłogę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz