Sobota, 7 maja 2016 - Koszenie

W ramach złapania oddechu przed rozpoczęciem budowy ścian altany zamierzałem poświęcić dzisiejszy dzień na koszenie. Były spore szanse, że uda się obrobić całość, bo, inaczej niż na początku, teraz nie ma już takich strasznych gąszczy zarośli, ale głównie dzika trawa i mlecze. Faktycznie się udało, chociaż robota trwała do zachodu słońca. Dzięki temu, że mama cały dzień grabiła, to świeżo skoszonej zieleni udało się od razu upchnąć pięć worków, a i tak zostały jeszcze dwie kopki.

W ciągu dnia słońce świeciło bardzo ładnie, więc pogoda była bardzo przyjemna. Dodatkowym miłym widokiem była ukwiecona jabłonka i pracująca przy niej pszczoła. Czyżbyśmy w końcu mieli szansę doczekać się jakichś owoców?

 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz