Sobota, 10 listopada 2012 - Dosadzanie drzewek

Po długiej przerwie, wreszcie wybrałem się na kolejną wizytę. Tym razem zamierzałem posadzić dwa drzewka na miejscu tych ukradzionych i dokładnie pomierzyć cały sad. W miejsce brzoskwini postanowiliśmy dać jabłoń Katja, ponieważ owoce będzie miała pod koniec sierpnia, a nawzajem z Golden-em mają się podobno dobrze zapylać. W miejsce wiśni, niezmiennie próbujemy dać wiśnię. Tym razem odmianę Nefris. Podobno jest samopylna, daje dużo owoców i jest odporna na mróz.

Zanim decyzja zamieniona w czyn, jeszcze widok na obecny stan działki. Jak widać, zielska na sezonowym wymarciu, a siatka znów leży.


Co ciekawe, okazało się, że z części dwóch sąsiednich działek i kawałka naszej, ktoś wytyczył sobie obszar i ogrodził go taśmą opiętą na prowizorycznych plastikowych słupkach. Sprawa do zbadania.


 
 

 Zatem przed wkopaniem sadzonek mała dokumentacja układu korzeni.
korzenie jabłonki
korzenie wiśni
I już po wkopaniu...

jabłoń Katja
wiśnia Nefris
wiśnia Nefris

wiśnia Nefris

Jako, że była jeszcze chwila, na koniec postanowiłem wyrównać trochę dojazd do sadu, bo, jak dotąd, samochodem osobowym nie było to możliwe. W tym roku wykosiłem pas zielska, ale od strony drogi był jeszcze garb ziemi. Pół godzinki przerzucania ziemi przez dwie osoby i wjazd wyrównany. Liczę na to, że przez zimę się uklepie, a w przyszłym roku trzeba tylko będzie przypilnować, żeby zielsko nie zarosło i tyle. Przy okazji okazało się, że jest z tej strony zupełnie inna ziemia niż w obszarze sadu. Nawet widać po kolorze.

wyrównany wjazd
planowany dojazd - widok do sadu

 Na koniec kilka odkryć.
pozostałość po tegorocznym gnieździe os

znalezione w ziemi mrówki

jeszcze inne pozostałości po kolejnych mieszkańcach

mroczne korytarze podziemnych lokatorów

podgryziona jabłoń Golden