Niedziela, 4 marca 2012 - Ponury widok po zime

Zima powoli odchodzi, więc warto zajrzeć, co tam na naszych włościach. Przepełnieni nadzieją pojechaliśmy się rozejrzeć. Od razu na początku szara (dosłownie) rzeczywistość. Przy zjeździe z asfaltowej drogi błoto tak rozryte, że nie ma szans na wjechanie osobowym autem.
Cóż, trochę się tego spodziewaliśmy, więc uzbroiliśmy się w obuwie ochronne. Dalsza część drogi też nie wyglądała już tak ładnie, jak jesienią, ale i tak nie było tak źle.
Dalej niestety było już tylko gorzej. Niestety wszystko na to wskazuje, że w międzyczasie pojawili się jacyś niekoniecznie proszeni goście w naszym sadzie. Nieszczęście polegało na tym, że nie skorzystali z naszej dostojnej furtki (które nota bene i tak się przewróciła), tylko zrobili sobie własne wejście.
Goście Ci, lub może inni, poczęstowali się drzewkami, które miały już się u nas zadomowić. Okazało się, że z dziewięciu brakuje dwóch. Komuś się spodobała wiśnia i brzoskwinia Reliance. Tak zatem prezentował się nasz wyszczerbiony sad.
Cóż, opuściliśmy działkę w raczej szarych nastrojach. :-(