Sobota, 12 grudnia 2015 - Grudniowy przegląd

Dziś wyjazd czysto przeglądowy, a przy okazji można było wywieźć odpadki organiczne. Jadąc na miejsce spróbowałem na spokojnie przyglądnąć się, jak bardzo z pozycji szosy można dostrzec altanę. Dzięki temu, że nie ma zboża, to dach całkiem nieźle wystawał ponad widnokrąg.

Poniżej kilka zdjęć przeglądowych. Wyraźnie widać, że podczas koszenia część obszaru została tylko przystrzyżona, a nie zgolona do ziemi.





Jako że w drodze dojazdowej pod ziemią jest woda, a sąsiedzi już się przyłączyli, to jest też i zawór. Warto wiedzieć, gdzie dokładnie jest, żeby po nim nie jeździć.

Altana jak widać stoi, dach nie jest szczelny, więc od środka jednak jest wilgoć, ale mam nadzieję, że przez ten jeden sezon zimowy to żadna tragedia się z nim nie stanie. Liczę na to, że w tym roku nie tylko dokończę dach, ale zrobię stan surowy zamknięty.


Czas na przegląd flory. Róże, maliny, leszczyny i drzewka śpią, jodła się zieleni i ogólnie wszystko w normie.








Kompostownik ewidentnie pracuje, bo prawa część, czyli ta starsza, cały czas się zapada. Muszę postawić ściankę też i dla tej lewej części, bo zaczyna się rozsypywać.


Czereśnia Burlat
Czereśnia Rivan

Śliwa Węgierka

Brzoskwinia Redheaven

Jabłoń Katja

Grusza Konferencja


Te drzewa niestety też mają się dobrze, choć ich obecność jest mi wybitnie nie na rękę. Dość mocno osłabiają nasłonecznienie prawie połowy działki.








Sobota, 14 listopada 2015 - Impregnacja desek na dachu

Dzisiejszy dzień był zakończeniem sezonu prac przy altanie. Udało się w pół roku zbudować szkielet altany, położyć podłogę i zadeskować dach. Według mnie, jest wystarczająco zabezpieczona na zimę. Tymczasowe skośne deski stabilizują konstrukcję, żeby nie dała się wiatrowi, a całe drewno jest zaimpregnowane, więc powinno wytrzymać deszcz czy śnieg. Niestety, impregnatu, który miałem, nie starczyło mi na pokrycie całego dachu, ale z pomocą przyszedł sąsiad użyczając mi trochę ze swoich zapasów. Był wprawdzie w innym kolorze, ale to rzecz drugorzędna, bo w przyszłym roku i tak to zostanie pokryte papą i gontami.








Sobota, 31 października 2015 - Koniec deskowania i łatanie ogrodzenia

Nareszcie. Deskowanie domknięte do kalenicy. Całkiem sprawnie udało się położyć cztery kolejne rzędy desek na połaci prawej i należało tylko (lub aż) wymyślić i wykonać zwieńczenie w kalenicy. Poniżej widok z góry ale w tył, więc prawa jest po lewej.

Po przymierzeniu szczytowej deski na lewej połaci wyszło, że można ją położyć bez przycinania na szerokość i w ten sposób nakryje tę przeciwną. Pozostało więc ściąć tę drugą wzdłuż. Utrudnienie polegało na tym, że szczyty krokwi nie leżą w linii prostej. Z tego powodu musiałem deskę najpierw przybić tak, jak się dało, a potem zwężać i modelować na dachu wyrzynarką na żywca, żeby ta wierzchnia deska dobrze się ułożyła. Ostateczny efekt poniżej.



Jako, że w narożach deski się schodziły raz lepiej, a raz gorzej, wykorzystałem to, że miałem wyrzynarkę na dachu i gimnastykując się, żeby nie znaleźć się na ziemi, pościnałem krawędzie niektórych z nich.

A oto dach w prawie całej okazałości. Muszę jeszcze dołożyć jeden rząd desek dookoła, żeby odsunąć okap dachu od ścian i przygotować go do zamontowania rynien w przyszłości. Póki co, w tym roku planuję jeszcze pokryć folią, żeby zabezpieczyć deski przed bezpośrednim działaniem wody z zewnątrz. W przyszłym, według planu folia zostanie zastąpiona papą, a potem gontami.


Na sam koniec, żeby wzmocnić konstrukcję przed silniejszymi wiatrami, dołożyłem tymczasowe skośne deski.

Sobota, 24 października 2015 - Deskowanie, prawa 17

Dzisiaj udało się dołożyć kolejnych 8 poziomów desek, co dało razem 17. Zmieszczą się jeszcze 4, a potem sam nie wiem, jak to dokończę. Jakoś trzeba będzie tę kalenicę wykonać.



Sobota, 10 października 2015 - Deskowanie, prawa 9

Przyszedł czas na czwartą połać. Generalnie szło dość topornie z powodu tego, że deski były dość krzywe, a poza tym trochę źle zacząłem pierwsze łączenia na samym dole i błąd propagował się dalej. Mimo to udało się położyć aż 9 poziomów, ale kosztem rezygnacji z obiadu. :-/




Sobota, 3 października 2015 - Dokończone deskowanie lewa i czołowej połaci

Tej soboty robota zaczęła się w południe i pociągnęła jak zwykle do zmierzchu, a że zmierzch coraz bardziej zaciska pętlę, to i czasu bywa coraz mniej. Stan po poprzedniej wizycie to po 11 poziomów na lewej i czołowej połaci.

Po godzinie z hakiem udało się zamknąć część czołową.

Wyszło tego w sumie 17 poziomów i jeden trójkącik przy kalenicy. Ciekawe, że na tej tylnej trójkątnej wyszedł jeden poziom mniej.

Na dokończenie lewej trapezowej potrzeba było aż pięć godzin, ale to szersza połać i poziomów więcej, bo 21.


Na koniec trzeba będzie jeszcze dołożyć dookoła deskę okapową i jakoś połączyć lewą i prawą połać w kalenicy, ale coś pewnie wymyślę. Ważne, że już trzy części są wstępnie gotowe.

Wtorek, 29 września 2015 - Dalsze deskowanie (lewa 11; czołowa 11)

Tym razem udało się dołożyć trzy poziomy na połaci trapezowej i dwa na trójkątnej. Najwięcej problemu stwarza krawędź ich łączenia. Źle to obmyśliłem od samego początku, bo koniec deski z trapezowej kończy się za głęboko i odsłania krawędź narożnej krokwi. Przy takim układzie im wyżej, tym bardziej deska blokowana jest przez krokiew z połaci, która się zbiega z narożną. Poza tym, dodatkowa nadbitka, która miała pomóc w licowaniu, tym bardziej z tym rozwiązaniem się kłóci (poniżej ilustracja tej pomyłki). Postanowiłem zatem zacząć korygować tę bzdurę i doprowadzić stopniowo do układu, jak przy połaci tylnej, gdzie deski zbiegają się na wierzchu krokwi narożnej, a nie równo z nią. Zacząłem deski z trapezowej wypuszczać coraz dalej na wierzch krokwi, a deski z trójkątnej zakańczać coraz bardziej prostopadle. I tak nie wiem, co będzie, jak dotrę do nadbitki, ale tym będę martwił się później.